Kopenhaga ma swoją syrenkę… a Mielno? Wbrew pozorom, jedna z nieoficjalnych stolic polskiego wybrzeża Bałtyku również poszczycić może się rozpoznawalnym symbolem, związanym dodatkowo z jedną z największych atrakcji miasta. Przy głównym wejściu na plażę swoje miejsce znalazł bowiem mors. Skąd pomnik tego niecodziennego, biorąc pod uwagę bałtyckie realia, stworzenia?
Morsowanie w Mielnie – skąd i dlaczego?
Wszystko rozpoczęło się w lutym roku 2004, kiedy to grupa amatorów lodowatych kąpieli, popularnie zwana właśnie morsami, postanowiła zorganizować pierwszy, ówcześnie jedynie krajowy zlot. Wzięły w nim udział zaledwie (zważając na liczebność dzisiejszych imprez) 122 osoby, których niecodzienne zamiłowania szybko zostały dostrzeżone zarówno przez lokalne, jak i ogólnopolskie media. Tym sposobem rozpoczęły się mieleńskie spotkania morsów, które to szybko przerodziły się w swego rodzaju tradycję, zaś już od 2005 roku zaczęły przyciągać nie tylko mieszkańców Polski.
Niemniej, wielu zada z pewnością pytanie – po co? Okazuje się jednak, że morsowanie to nie tylko hobby, ale i wyjątkowo prozdrowotna aktywność. Jest to bowiem rodzaj tak zwanej krioterapii ogólnoustrojowej, inaczej zwanej też leczeniem zimnem. Jakich korzyści mogą więc spodziewać się miłośnicy kąpieli w lodowatej wodzie? Przede wszystkim tych, dotyczących ogólnej odporności organizmu (czy o hartowaniu nie wspominały przypadkiem wszystkie babcie?), ale również:
– poprawy pracy układu sercowo-naczyniowego, w tym między innymi kondycji samego serca oraz parametrów krwi;
– unormowania poziomu cukru, a także cholesterolu;
– złagodzenia ewentualnych objawów dermatologicznych;
– redukcji wszelkiego rodzaju dolegliwości bólowych (w tym tych, które swój początek biorą z nieprawidłowego działania układu kostnego).
Dodatkowo morsowanie wpływa również na uwalnianie endorfin oraz złagodzenie poziomu stresu – właściwości zimnych rozrywek są więc wyjątkowo wymierne i odczuwalne właściwie natychmiast.
Lodowate kąpiele dla wszystkich?
Czy kąpieli w zimnej wodzie zażywać może każdy? Odpowiedź z pewnością ucieszy poszukujących nowych wyzwań i wrażeń – prawie każdy. Do przeciwwskazań należą bowiem jedynie choroby mózgu, układu krążenia oraz padaczka. Jak więc zacząć? Pierwsze morsowanie to z pewnością ogromne wyzwanie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne, wiele zależy bowiem od kwestii przełamania (naturalnego – rzecz jasna) strachu przed zimnem. Najlepszą (a przy okazji najbezpieczniejszą) opcję będzie jednak zasięgnięcie porady osoby, która rozpoczęła już przygodę z tą – wciąż niecodzienną – formą aktywności.
Polska stolica morsowania (i nie tylko)
Znając zdrowotne właściwości morsowanie nie sposób dziwić się więc uczestnikom mielnickich spotkań. Nawet w chwili, gdy ich liczba, jak na początku roku 2020 – przy okazji 17. już zlotu – przekracza 6 tysięcy (co jest wartością ponad 50 razy większą aniżeli w przypadku pierwszej edycji). Tym samym, Mielno bez wątpienia zasługuje na miano polskiej stolicy morsowania – żadna inna miejscowość nie jest bowiem w stanie poszczycić się wydarzeniem organizowanym z takim rozmachem oraz przyciągającym uczestników z tak wielu krajów świata (wartą wspomnienia jest także rozbudowana baza noclegowa Mielna, zapewniająca komfortowe warunki wszystkim uczestnikom – należą do niej między innymi namioty glampingowe Herbals & SPA, nadające pobytowi w mieście szczególnego charakteru).
Do zlotu należy szereg rekordów, w tym ten najbardziej prestiżowy – Rekord Guinnessa, dotyczący ilości osób zażywających jednocześnie lodowatej kąpieli. Renoma (a jednocześnie coroczna promocja) wydarzenia sprawia, że przyszłość może przynieść kolejne triumfy, ponieważ popularność morsowania w Mielnie z każdym rokiem wzrasta. Wszystkich turystów odwiedzających miasto zachęcamy do zapoznania się z ofertą Herbals & SPA, które oferuje nie tylko noclegi, ale także m.in. pływającą saunę po wodach jeziora Jamno, z której można skorzystać przed kąpielą.